Kredyt mieszkaniowy bywa nieraz jedyną okazją na dość ustabilizowany start młodej pary w samodzielne życie. Trzeba jednak dodać, że wiąże się on również ze spłacaniem rat, często przez długie lata.
Rzecz jasna, kredyty mieszkaniowe są zaciągane w różnych sytuacjach, nie tylko przez młode małżeństwa, jednak zdecydowanie najczęściej to właśnie młoda para rozpoczynająca wspólne życie stara się o kredyt mieszkaniowy i właśnie w ich sytuacji jest najwięcej dylematów. Osoby bardziej doświadczone życiowo i zazwyczaj bogatsze, jeśli biorą kredyt, to po prostu na większe mieszkanie czy dom.
Do kredytu mieszkaniowego są właściwie dwa główne podejścia (i cała gama pośrednich). Pierwsze zakłada, że pobieramy bardzo wysoki kredyt mieszkaniowy i kupujemy duże mieszkanie, które posłuży nam już do końca życia. Będzie to mieszkanie, w którym wychowamy dzieci, a w przyszłości, być może zostanie ono dla któregoś z nich. Minusem takiego rozwiązania jest jednak to, że zobowiązujemy się do spłacania kredytu przez wiele długich lat. Wiele kredytów spłaca się np. przez 30 lat i miesięcznie są to dość spore sumy, rzędu 1500 czy 2000 zł.
Druga opcja jest bardziej zachowawcza, ale nie rozwiązuje ona kwestii mieszkania na całe życie. Za kilka lat, gdy rodzina się powiększy, a nasz status materialny się poprawi, trzeba będzie zdecydować się na zmianę mieszkania. W tym przypadku zaciągamy zdecydowanie niższy kredyt mieszkaniowy, który spłacimy w kilka lat, a i raty – zwłaszcza przez pierwsze lata, gdy jesteśmy dopiero na dorobku – nie będą zbyt obciążające.
Trzeba pamiętać, że by otrzymać kredyt, przynajmniej jedno z małżonków powinno mieć podpisaną umowę o pracę na czas nieokreślony, bo mało który bank w innej sytuacji zdecyduje się na udzielenie kredytu.
