Jaki obornik wybrać?

Oczywistym jest, że by zapewnić roślinom optymalny wzrost, a w przypadku roślin przynoszących plon, jak najlepszą jakość produktu, należy stosować nawożenie. Nawozy sztuczne są bardziej nieekologiczne i na szczęście coraz częściej wraca do łask stary dobry obornik – naturalny nawóz stosowany od wieków, jeśli nie tysiącleci, który stanowi sfermentowaną mieszaninę odchodów, moczu i ściółki zwierząt gospodarskich.

Jednak obornik obornikowi nie równy i choć ich skład jest zbliżony, to zależnie od naszych precyzyjnych potrzeb – zarówno gleby jak i uprawianych roślin – powinniśmy stosować nawóz pochodzący od konkretnych zwierząt. Przyjrzyjmy się zatem zaletom obornika krowiego, końskiego i kurzego.

Obornik krowi

Ważnym zastosowaniem obornika krowiego jest używanie go do zatrzymywania wody, szczególnie łatwo wymywającej składniki mineralne na glebach piaszczystych, które niestety obejmują znaczną część Polski. Ma dość wysokie pH, dzięki czemu obniży zakwaszenie gleby, usuwając konieczność dodatkowego wapnowania. Z pozoru wadą wydaje się mniejsze niż w przypadku pozostałych dwóch opisywanych nawozów stężenie soli mineralnych, jednak sprawia to, że praktycznie niemożliwym jest nadmierne nawożenie obornikiem krowim. Świeżo nawożona gleba nadaje się przede wszystkim do uprawy roślin kapustnych (wszystkich kultywarów Brassica oleracea, czyli m.in. kapusty, sałaty, brokułu, kalafiora, jarmużu, brukselki). Po pierwszym roku uwalniają się z niego substancje, które z kolei sprzyjają wzrostowi rzepowatych, np. brukwi, rzepy, rzodkwi oraz rzodkiewki.

Obornik koński

Obornik koński jest chyba najbardziej uniwersalnym spośród opisywanych trzech. Świetnie nadaje się on na gleby ciężkie np. gliniaste, jednak sprawdzi się też na tych lżejszych. Nawozić nim można gleby pod większość roślin uprawnych, poza tymi kwasolubnymi, gdyż zwykle jest jednak bardziej zasadowy. Szczególnie dobrze sprawdzi się przy uprawie marchwi, pietruszki, selera, grochu i ziemniaków. Ze względu na w miarę delikatny zapach, używać go można również z powodzeniem w przydomowych ogrodach, także na trawnikach. Łatwe wchłanianie sprawia, że aplikować go można przez posypywanie, bez konieczności przysypywania ziemią. Posypana końskim obornikiem trawa stanie się gęstsza i silniejsza. Ważną właściwością tego nawozu jest także intensywne wydzielanie ciepła – poprawia wzrost roślin ciepłolubnych, jak ogórki. Ponadto pomaga to przezimować roślinom i szczególnie przydaje się w szklarniach, gdzie przez jak najdłuższą część roku utrzymać chcemy wysoką temperaturę. 

Obornik kurzy

Bez wątpienia największą zaletą obornika kurzego jest ogromne stężenie w nim soli mineralnych, charakterystyczne z resztą dla innych nawozów ptasich, w tym guana. Ze względu na porównywalne ceny na wagę wszystkich trzech oborników, to właśnie kurzy jest opcją najtańszą, gdyż wystarczy go używać w naprawdę niewielkich dawkach. Przykładowo, posiada nawet trzykrotnie więcej azotu niż obornik krowi. Należy go stosować po rozcieńczeniu, gdyż nadmierne ilości soli mineralnych dosłownie zabiłyby rośliny. Podobnie jak nawóz krowi, świetnie nadaje się do zwiększania zasadowości gleby. Rośliny, które najlepiej nadają się do nawożenia obornikiem kurzym to m.in. kukurydza, ziemniaki, buraki cukrowe – rośliny o długim okresie wegetacyjnym. Przez przyspieszenie procesów biologicznych w górnej warstwie gleby, poprawia ukorzenienie, co wykorzystać można również w ogrodzie, choć przygotować się wówczas należy na przykry zapach.

Autor publikacji
Współautorem publikacji jest Sklep Poradnika Ogrodniczego – internetowy sklep ogrodniczy oferujący szeroki asortyment produktów