Czy Lacoste robi kalosze? – Test Forda Rangera

Czy Ford potrafi stworzyć auto, które jest czymś więcej niż koniem zaprzęgowym? Czy do praktycznego pickupa da się dodać tak dużą dawkę stylu, aby nadawało się też do przepełnionego blichtrem miejskiego nightlife’u? Sprawdziliśmy. Gruntownie i pieczołowicie.

Od wielu lat sprzedaż amerykańskiej dywizji Forda nakręcają tzw. trucki, czyli półciężarówki. Terenówki z paką. Pickupy. Ich popularność w USA nigdy nie miała specjalnego przełożenia na rynki europejskie. Tymczasem niedawno zaczęło się to zmieniać. Znaczący wzrost liczby małych przedsiębiorstw oraz absurdalne przepisy pozwalające na ulgę w postaci odpisania podatku VAT tylko przy zakupie tego typu aut, spowodowała, że polscy właściciele firm zainteresowali się autami z tego typu nadwoziem. Na rynku jest obecnych kilka modeli, których można wybierać w tym segmencie, niedawno dołączył do nich nowy Ranger od Forda.

Ranger jest autem wyjątkowym. Wyniósł wiele z wcześniejszego sparowania z Mazdą serii B, zdobył reputację tura nie do zajechania, samochodu do wykorzystania w wyjątkowo ciężkich warunkach. Dzisiaj, jest to już inne auto. Dojrzałe, świadome swojej wartości, ale też tego co ma za sobą. Nie wypiera się swojego terenowego rodowodu, ale też nie dobija się za wysoko, zna swoje miejsce.

Pickup Forda zaskakuje stylistyką. Do tej pory w tej klasie karty rozdawał Nissan, ze swoją kładącą na łopatki Navarą, dziś wreszcie pojawiła się godna konkurencja. Styliści nadali Fordowi prezencje odpowiednią dla drzemiącej w nim mocy. Chromowana rama na pace, potężny grill z ogromnym znakiem Forda, mnóstwo chromowanych detali. W innych autach biło by to po oczach, w Rangerze jest na miejscu. To auto nie jest faux pas. Faux pas to nie zjechać mu z drogi.

Również wnętrze awansowało co najmniej do wyższej ligi. Wygoda i ergonomia na niedostępnym w autach użytkowych poziomie. Materiały sprawiają wrażenie niezniszczalnych ale nie kłują w oczy swą brzydotą. Ford dobrze wypośrodkował proporcje komfortu i luksusu z praktycznością auta do zadań specjalnych.

Pod maską znajdziemy 2,5- litrowy silnik wysokoprężny pochodzący z nowego Transita. Bynajmniej nie jest to powodem do wstydu, to dobry silnik. Moc 143 KM oraz maksymalny moment obrotowy na poziomie 330Nm to wartości pozwalające sprawnie poruszać się Fordem. 4-cylindrowy common-rail jest także całkiem przyzwoicie wyciszony, co ważne przy dłuższych podróżach tym autem. Odrobinę przyzwyczajenia wymaga skrzynia biegów, ma charakterystyczne dla aut tego typu przełożenia i nie powala precyzją prowadzenia lewarka.

Sporym plusem auta jest jego prowadzenia. Zarówno pusty jak i załadowany prowadzi się dobrze, jazda nawet z prędkością autostradową nie stanowi dla niego problemu. Jedynie z racji konstrukcji zawieszenia tylnego (resor piórowy) auto potrafi podskoczyć na poprzecznych nierównościach. Zaskakująco łatwo się nim parkuje, układ kierowniczy jest bardzo wygodny i nie ma powodów żeby bać się parkingów w centrach handlowych.

Odnośnie walorów użytkowych wypada rzec tylko tyle: Ford nie rozczarowuje. Robi wrażenie ładowność 1,1 tony i pojemność ładunkowa 1266 litrów. Auto zostało także wyposażone w system udogodnień do przewozu ładunku, coś co bardzo się ceni przy praktycznym użytkowaniu pojazdu. Miło, że pomyślano też o tego rodzaju ergonomii.

Sprawdziliśmy Forda zarówno w terenie jak i w blasku latarni przepełnionej restauracjami i klubami warszawskiej ulicy Foksal. Z kątem natarcia pojazdu: 32° oraz kątem zejścia: 21°, a także kątem rampowym: 28° oraz prześwitem: 205 mm temu autu offroad jest niestraszny. Błoto, głębokie koleiny, strome podjazdy i wszelkie inne przeszkody wymagają jedynie włączenia napędu na 4×4. Trzeba się solidnie postarać, żeby Ford nie wyjechał z miejsca gdzie postanowimy go zabrać.

A wieczorem? Miasto też jest mu przyjazne. Zaskakująco dobrze prezentuje się wśród drogich, ekskluzywnych aut. Nie ma kompleksów, na niektóre z nich patrzy nawet z góry, troszkę podśmiewając się z nich na parkingu.

Artykuł ukazał się także w magazynie Total Fun.

Dane techniczne:

Wersja testowana: 2,5 TDCi XLT Upgrade

Silnik: 4-cylindrowy turbodiesel o pojemności 2499 cm3

Moc maksymalna: 143 KM/3500 obr./min.

Maksymalny moment obrotowy: 330Nm/1800 obr./min.

Deklarowane średnie zużycie paliwa: 8,9l/100km

Masa gotowego do drogi: 1845 kg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *